Gadżety dla niemowląt, które nie sprzyjają rozwojowi dziecka
Od dłuższego czasu zbieram się do napisania artykułu o gadżetach/rzeczach dla niemowląt, które mówiąc najogólniej, nie służą rozwojowi dzieci. Temat rzeka. Żeby się zmotywować, zapytałam Was na fb jakie jest Wasze zdanie na ten temat i muszę przyznać, ze jestem bardzo zadowolona z Waszych odpowiedzi. Cieszę się, że rośnie świadomość tego, jakie sprzęty nie służą dzieciom. Zapewne od fizjoterapeuty niemowląt większość osób wymagało by postu, w którym napiszę, że pewne sprzęty kategorycznie nie powinny się znaleźć w Waszych domach, ale jestem daleka od tak radykalnego stanowiska. Uważam, że owszem są takie sprzęty, z których dla dobra dziecka powinno się zrezygnować całkowicie np. chodzik z kółkami. Są i takie, które używane przez krótki czas mogą stanowić dla rodzica, w niektórych sytuacjach, jedyne wyjście, np. leżaczek, choć przebywanie w nich dłuższy czas może (choć nie musi) powodować konsekwencje dla rozwoju ruchowego dziecka.
Producenci sprzętów dla niemowląt zapewniają nas, że ich gadżety wspomagają rozwój i zwiększają bezpieczeństwo dziecka. Czy zawsze tak jest? Moim zdaniem nie. Postaram się wymienić poniżej te gadżety, których nigdy nie kupiłabym swojemu dziecku i których nie zalecam dzieciom przychodzącym do mnie na terapię.
Leżaczki, bujaczki; foteliki samochodowe używane zamiast wózka
Rozumiem, dlaczego rodzice decydują się na kupno leżaczków – by móc zrobić cokolwiek w domu, jednocześnie nie tracąc kontroli nad dzieckiem. Wielu rodziców nie zdaje sobie jednak sprawy, jakie mogą być alternatywy. Jedną z nich, dużo lepszą z punktu widzenia rozwoju ruchowego dziecka jest mata. Nie wszyscy wiedzą, ze dziecko może na niej leżeć od pierwszych tygodni życia (jeżeli mata ma odpowiednie atesty, a rodzice są blisko). Dziecko z niej nie spadnie, ćwiczy mięśnie, bo ma swobodę ruchu, ma możliwość obracania głowy, co sprzyja prawidłowemu kształtowaniu główki. Gdy dziecko jest mobilne, a musimy je odłożyć, alternatywą dla leżaczka jest kojec, który ogranicza ruchy dziecka w mniejszym stopniu niż leżaczek.
Ale…
Gdy nie chcemy umieszczać malucha na podłodze, nawet z wykorzystaniem maty, np. w łazience, kiedy bierzemy prysznic, leżaczek może być jedynym rozwiązaniem. Wybierajmy wtedy takie, które nie wymuszają na dziecku pionowej pozycji, gdy nie jest jeszcze na to gotowe. Nie trzymajmy dziecka w tym sprzęcie długo (nie ma na to badań, ile dokładnie można, więc im krócej, tym lepiej).
Dobry fotelik samochodowy jest niezwykle ważny dla bezpieczeństwa dziecka… w samochodzie. Nie używajmy go jako wózka podczas dłuższych wyjść. Zdecydowanie lepiej jest dla dziecka, gdy poza samochodem leży w gondoli lub znajduje się w chuście. Fotelik samochodowy nie powinien służyć jako miejsce, w którym dziecko spędza czas w domu.
Zdania naukowców, co do wpływu sprzętów dla niemowląt nie są jednoznaczne. Autorzy Tamis Pin, Beverley Eldridge, Mary P Galea z University of Melbourne, dokonali przeglądu 19 prac badawczych, w celu oceny wpływu pozycji, w jakiej dziecko spędza czas oraz używania sprzętu dla niemowląt, na rozwój motoryczny niemowląt [3]. Mimo ogólnie słabej jakości metodologicznej badań na ten temat, autorzy wysnuli z nich pewne wnioski.
Na postawie przeglądu 19 prac badawczych wysnuli wniosek, że użycie sprzętu niemowlęcego nie przyśpiesza, ani nie spowalnia rozwoju motorycznego u ZDROWYCH niemowląt. Jeśli wystąpił jakiś szkodliwy wpływ na rozwój motoryczny zdrowych niemowląt w wyniku korzystania ze sprzętów dla niemowląt, to był on przejściowy. Jednakże nie jest jasne, czy w późniejszym dzieciństwie występowały anomalie w jakości rozwoju motorycznego zdrowych niemowląt. Autorzy artykułu zauważają, że badając ww. zależności, trzeba by wziąć pod uwagę jeszcze inne czynniki, takie jak np. status socjoekonomiczny rodzin, który jak wiadomo już od dawna, ma wpływ na rozwój motoryczny niemowląt. Badania opisane w artykule były przeprowadzone na niereprezentatywnej grupie. Ponadto, przemijający wpływ pozycji spania / zabawy i korzystania z urządzeń dla niemowląt na rozwój motoryczny noworodka może być bardziej szkodliwy i dłuższy w przypadku niemowląt z większym ryzykiem wystąpienia opóźnienia rozwoju, jak np. u skrajnie niedojrzałych wcześniaków lub niemowląt z encefalopatią niedotleniowo-niedokrwienną. Ocena wpływu pozycji, w jakiej dziecko spędza czas oraz używania sprzętu dla niemowląt na rozwój motoryczny niemowląt wymaga dalszych badań na różnych grupach niemowląt.
Autorzy artykułu stwierdzają, że oddziaływanie i stymulacja człowieka, może być bardziej skuteczna w promowaniu rozwoju motorycznego niemowlęcia (niż używanie sprzętów).
Autorzy stwierdzają również, że ważne jest, aby edukować rodziców, aby kładli spać dzieci na plecach, ale w czasie gdy dziecko jest aktywne, spędzało czas w różnorodnych pozycjach.
Specjaliści z Instytutu Matki i Dziecka stwierdzają z kolei, że :„Czas, który niemowlę spędza w foteliku samochodowym, przypięte pasami w wózku itp., należy ograniczyć do minimum. Długotrwałe unieruchomienie dziecka w wymienionych sprzętach hamuje jego naturalną potrzebę ruchu, zaburzając prawidłowy rozwój”[2].
Argumenty przeciw (długotrwałemu przebywaniu dziecka w leżaczkach, bujaczkach, fotelikach samochodowych poza samochodem):
- Dziecko jest unieruchomione, nie może zmieniać pozycji, ćwiczyć równowagi (pierwsze ćwiczenie równowagi to przekładanie głowy na boki przez noworodka w leżeniu na plecach na płaskim podłożu).U najmłodszych- brak gotowości mięśni tułowia i układu stawowo-kostnego dziecka do pozycji półsiedzącej to asymetryczne zsuwanie się z leżaczka i przebywanie w stałej, asymetrycznej pozycji, co może (nie musi) skutkować: późniejszym osiąganiem kamieni milowych rozwoju, niechęcią do leżenia na brzuchu i ogólną niechęcią do ruchu.
Urządzenia automatycznie potrząsające dzieckiem, wibrujące
Nie znalazłam badań, mówiących o tym, jakie mogą być konsekwencje używania takich sprzętów, ale byłabym ostrożna z tego typu urządzeniami. Najmłodsze maluchy mogą nie radzić sobie z nadmiarem bodźców, a gdzie jest granica dla naszego malucha może zobaczyć tylko opiekun, a nie urządzenie. Moim zdaniem, używając urządzeń, które wysyłają silne bodźce, powinniśmy dać dziecku możliwość odsunięcie się od nich. Dopóki jest to niemożliwe ze względu na wczesny etap rozwoju dziecka, to rodzic powinien regulować natężenie bodźców dochodzących do dziecka ze środowiska zewnętrznego, obserwując reakcje dziecka na te bodźce.
Argumenty przeciw gadżetom automatycznie potrząsającym, wibrującym, wydający głośne dźwięki:
- Zbyt duża intensywność bodźców może być zbyt trudnym doświadczeniem dla rozwijającego się układu nerwowego dziecka. Nie znamy indywidualnej granicy każdego dziecka, po przekroczeniu której bodziec staje się dla dziecka uciążliwy.
Chodziki i inne pomoce w nauce chodzenia
Amerykańska Akademia Pediatrii w artykule z 2001 roku wydawała zalecenia, aby edukować rodziców o braku korzyści z używania chodzików, a także o zagrożeniach, jakie niesie za sobą używanie chodzików, zwłaszcza w gospodarstwach domowych, w których znajdują się schody [1].
Wszelka pomoc w chodzeniu dla zdrowych dzieci nie jest potrzebna, ponieważ same nauczą się chodzić, kiedy będą na to gotowe. Często pytacie: a co z pchaczami, przecież to nie chodziki… Pchacze są bezpieczniejsze niż chodziki, jeżeli chodzi o zagrożenie związane z przypadkowym upadkiem ze schodów i podobnymi wypadkami, ale potencjalne konsekwencje używania ich dla aparatu ruchowego niechodzącego dziecka są podobne jak dla chodzika. Gdy dziecko nauczy się już chodzić, korzystanie z pchacza nie powinno mu zaszkodzić, ale pytanie, czy wtedy będzie jeszcze nim zainteresowane? Drugim częstym pytaniem, jakie zadają rodzice, dotyczy tego, jak można ułatwić dziecku naukę chodzenia? Paradoksalnie, najwięcej dla prawidłowego chodu dziecka możemy zrobić zapewniając mu możliwość ćwiczenia w niższych pozycjach: na czworakach, w klękach, najlepiej boso (jeżeli jest taka „bezpieczna” możliwość). Najlepiej, aby dziecko miało możliwość poruszania się po nieśliskim podłożu. Dobrym ćwiczeniem jest pokonywanie przez dziecko (oczywiście pod okiem rodzica) toru przeszkód zbudowanego z dużych piankowych klocków, walców, piłek i wszystkiego, co przyjdzie nam do głowy, w granicach bezpieczeństwa oczywiście. To wspaniałe ćwiczenie reakcji obronnych i równoważnych, stanowiących najlepszą ochronę dziecka przed niebezpiecznymi sytuacjami.
Argumenty przeciw chodzikom i innym pomocom w nauce chodzenia dla dzieci zdrowych:
- Kształtowanie nieprawidłowych nawyków dotyczących ustawienia miednicy, stóp podczas chodu („wypinanie” brzucha co powoduje niewłaściwe ustawienie kręgosłupa, chodzenie na palcach, koślawienie stóp i kolan)
- Brak możliwości ćwiczenia równowagi (upadków), co może powodować problemy z równowagą w przyszłości. Brak zaufania do własnych możliwości…
- Często jednoczesne odpychanie się obiema nogami od podłoża- prawidłowy chód powinien być naprzemienny
- Chodziki na kółkach, wg doniesień AAP mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia dziecka, zwłaszcza w gospodarstwach domowych, w których znajdują się schody
Nosidła powodujące nieprawidłową pozycję dziecka
Nosidła to temat na odrębny artykuł, dlatego wymienię tu tylko cechy nosideł, których powinniście zdecydowanie unikać:
- Unikajcie nosideł, w których nogi dziecka zwisają luźno; kolana dziecka w prawidłowym nosidle powinny być co najmniej na wysokości pupy lub nieco wyżej. Aby prawidłowo ustawić nogi w nosidle, siedzisko powinno mieć możliwość regulacji.
- Dopływ powietrza w nosidle nie może być ograniczony
- Unikajcie nosideł, w których dziecko znajduje się „przodem do świata” – taka pozycja w nosidle nie zapewnia odpowiedniego wsparcia dla kręgosłupa dziecka i może powodować, że dziecko będzie przytłoczone nadmiarem bodźców [4]
- Nosidła zbyt luźne/za duże mogą powodować wysunięcie się dziecka
Argumenty przeciw kupowaniu nosideł o ww. cechach: nieprawidłowe ustawienie kręgosłupa i stawów biodrowych dziecka, dyskomfort malucha, wystawienie dziecka na potencjalnie zbyt intensywne bodźce (w przypadku nosidła, w którym dziecko siedzi przodem „do świata”). U dzieci z niezdiagnozowaną dysplazją stawów biodrowych, tego typu nosidła mogą być potencjalnie szkodliwe [4] .
W komentarzach na fb wymieniłyście jeszcze kilka gadżetów- nic nie przeoczyłam- ale wypowiedziałam się na temat tych, co do których mam wiedzę lub dane z badań. Gdyby ktoś zechciał coś dodać- zapraszam do komentowania.
Pamiętajcie, że żaden sprzęt nie zastąpi rodzica. Żaden najdroższy i najbezpieczniejszy gadżet, nie może się równać z kochającą osobą poświęcającą swój czas. Być może jesteście bardzo zmęczeni , ale okres niemowlęctwa dzieci mija i to szybko- potwierdzone info .
BIBLIOGRAFIA:
- AMERICAN ACADEMY OF PEDIATRICS, Committee on Injury and Poison Prevention Injuries Associated With Infant Walkers, PEDIATRICS 108 No. 3 September 2001.
- Pod red. Haliny Weker, O żywieniu i aktywności fizycznej dzieci. Prosto, nowocześnie, praktycznie, Poradnik żywienia i aktywności fizycznej dziecka od narodzin do 13. roku życia ,Miasto Stołeczne Warszawa, 2016.
- Pin T, Eldridge B and Galea MP. A review of the effects of sleep position, play position and equipment use on motor development of infants. Development Medicine and Child Neurology, 26 October 2007.
- Anna Studman, Baby carrier and baby sling safety, Are baby carriers and baby slings safe?, www.which.co.uk, dostęp z 17.03.2018.